Wiosenne prace w ogrodzie.

Wiosenne prace w ogrodzie.

Ciepła pora już nadeszła.
Słoneczko mocno przygrzewa.
Pierwsza trawa z ziemi wzeszła.
Zielenią się w sadzie drzewa.

Czas już wysiać w ziemię ziarno.
Niech mi ona coś urodzi.
Chociaż glebę mam tu marną,
cieszę się jak coś mi wschodzi.
 

Najpierw ziemię skopać muszę.
Biorę szpadel w swoje dłonie.
Bo jak glebę dobrze wzruszę,
wtedy lepiej wodę chłonie.

Raz przy razie, kopię żwawo.
Trochę lewy but uwiera.
Jestem zasilony kawą,
więc energia mnie rozpiera.

Już skopałem kilka grządek.
Wielokrotnie szpadel wbiłem.
W końcu zrobię tu porządek.
Z chwastów ziemię wypieliłem.

Po skopaniu jednak trzeba
sypnąć ziemi ogrodniczej.
No bo tutaj słaba gleba,
i na duży plon nie liczę.

Jednak, gdy się ją zasili
może coś tutaj urośnie.
Wtedy właśnie moi mili
zbieram plony swe radośnie.

Gdy już w ziemię szpadel wbiłem
raz ostatni, myślę sobie:
Worek ziemi zakupiłem.
Żyzną z niej mieszankę zrobię.

Wysypałem worek cały
tam, gdzie już skopana gleba,
by roślinki co jeść miały.
Teraz ją przegrabić trzeba.

Więc grabiami wyrównuję,
aby wszędzie równo było.
Zaraz zasiew zaplanuję
co, i gdzie by powschodziło.

Tu szczypiorek, tam sałata.
Na rozsadę ją posieję,
by urosła mi do lata.
Zaraz dobrze ją podleję.

Obok będzie rosła sobie
tu roślina całkiem nowa.
Zaraz dla niej grządkę zrobię.
To fasolka szparagowa.

A tam dalej już planuję.
Tam, gdzie rośnie mały krzaczek.
Już grabiami wyrównuję.
Będzie rósł pyszny kabaczek.

Jeszcze tylko nać pietruszki.
Muszę gdzieś ją wysiać sobie.
Chyba koło mojej gruszki
dla niej zaraz grządki zrobię.

Co myślałem, tak zrobiłem.
Jeszcze tylko podlać muszę.
Konew wodą napełniłem,
by podlewać w każdą suszę.

Pracowicie dzień spędziłem
Jestem TAK zadowolony :)
radości swej nie ukryłem.
No bo będę zbierał plony.

 

(autor:S.)