Z początkiem wiosny chciałem się dowiedzieć
jakie zalety ma Mniszek Lekarski.
Zamiast długo przed komputerem siedzieć
zacząłem zbierać młode listki w swe garstki.
Zbierałem krótko, bo dużo ich było.
Wszędzie na działce one gesto rosną.
Nigdy by mi się nawet w śnie nie przyśniło,
że będę je jadł z apetytem wczesną wiosną.
Po ścięciu liści w wodzie je umyję.
Potem w paseczki je kroję dokładnie.
Do ostatniego listeczka je wyjem,
tak wyglądają na talerzu ładnie.
Skropię je cytryną dla lepszego smaku.
Poleję olejem i lekko posolę.
Z powodu ziemniaków chwilowego braku
z kaszą gryczaną je zjeść zawsze wolę.
Tak od dwóch tygodni tę roslinę zjadam.
Jak królik chrupię gorzkie liście mleczy.
I moje odczucie dokładnie potem badam,
czy on rzeczywiście tak skutecznie leczy.
Bo przyznam się Wam tu spokojnie i szczerze,
że bóle i kłucia mam w dolnej części brzucha.
Więc w jego właściwości lecznicze uwierzę
jak mi to minie. W tym moja otucha.
Już teraz czuję wyraźną poprawę.
I mnie tak bardzo w jelitach nie kłuje.
Bo miałem przedtem poważną obawę,
że to owrzodzenia. Teraz ich nie czuję.
Więc czy to Ty mnie tak szybko uzdrowiłeś.
Kochany mój mleczu, lekarzu rodzinny.
Wrzodziki w jelitach moich zaleczyleś.
Ile za to pieniędzy jestem Tobie winny ?
(autor S.)
Autor wiersza zapewnia, że opisane zdarzenie jest prawdą)