Dzika jabłoń
Gdy przypadkiem ziarno spadnie
gdzieś na polu, lub przy murze
Wtedy wykiełkuje ładnie
Śmiało rosnąc wprost ku górze.
Czasem ziarnko jest z ogryzka
Jabłka świeżo zjedzonego.
Gryząc jabłko sok wytryska.
Wylatują pestki z niego.
Taka pestka sobie spadnie
jak już wcześniej napisałem.
No i wykiełkuje ładnie
Taki przykład tylko dałem.
A gdy gleba jest próchniczna
I ciepłota odpowiednia
Wtedy sadzoneczka śliczna
wyjdzie z ziemi też niejedna.
Małe kiełki jabłoneczki
Będą pięły się do góry
Zieloniutkiej sadzoneczki,
jeśli nie wydziobią kury.
No bo na roślinkę młodą
niebezpieczeństw czyha wiele
Może być zalana wodą
W poniedziałek lub w niedzielę.
Może także w czasie suszy
Uschnąć szybko, pragnąc wody
Wtedy kiełek się wykruszy
No i umrze biedny, młody.
Czasem człowiek go niechcący
zgniecie mocno swoim butem
no i mały kiełek pnący
już nie będzie twardym drutem.
Gdy już wszystkie te przeszkody
Młody krzaczek sam pokona
Życzmy jemu dużo wody
Bo potrzebna bardzo ona
Wtedy rosnąć będzie w górę
Śliczna, dzika jabłoneczka
Na deszczową będzie chmurę
czekać, lub na błysk słoneczka.
Coraz większa i silniejsza
Z roku na rok będzie rosła
Zieloniutka i piękniejsza
Taka dumna, taka wzniosła.
Gdy owoce się pojawią
To uwagę ludzką wzbudzi
Koło niej się ludzie zjawią
Wszak urodzi je dla ludzi.
(Autor: S-S)
*********
Moja śliczna, dzika jabłoneczka
Liście jabłoni - nie zmarnujmy ich